Niedziela, ostatni dzień mojego pierwszego etapu szlakiem świętego Jakuba. Po spokojnej nocy wstałem rano z chęcią kontynuowania drogi. Pomimo bolącego trochę biodra chciałem iść dalej.
No to już na miejscu. Wykąpany, najedzony, pieczątka w biurze turystycznym przybita. Muszę przyznać, że jak na tak małe miasteczko Colmenar Viejo ma parę ciekawych