To już mniej więcej trasa jest przygotowana. Muszę przyznać, że coraz bardzie mnie ekscytuje myśl o pokonaniu szlaku do Santiago de Compostela. Na razie będzie to krótki odcinek, tylko do Segowii. Odcinek ten ma koło 100 kilometrów i zamierzam go pokonać w 3 dni. Podzieliłem go na 3 równie odcinki po jakieś 33 km. Zaczynam w czwartek 27 czerwca 2013.
Pierwszy przystanek będzie w Colmenar Viejo. Tam będę chyba miał najwięcej problemów z noclegiem. Z tego co znalazłem to jest jeden hostel, nie ma żadnego schroniska. Czekam na informacje z biura turystycznego o możliwościach noclegowych. Zamierzam też zadzwonić do ratusza z pytaniem czy istniej możliwość przespania się w jakimś ośrodku sportowym, jak to jest w zwyczaju w innych miejscowościach. Kolejną opcja to przespać się u kogoś . Być może skorzystam z opcji klubu hospitalityclub. Na razie wysłałem zapytanie do dwóch osób. Czekam na odpowiedzi. O wszystkim wam opiszę po drodze.
Kolejny nocleg będzie w Cercedilla. Tam już jest większy wybór. Znajdują się tam dwa schroniska młodzieżowe, gdzie można przenocować, a także jest większy wybór hosteli czy hoteli.
Całą trasę zakończę w Segowii w sobotę. Tam chcę zostać jeszcze całą niedzielę, więc relacja z Segowii będzie bardziej obszerna. Myślę, że przy planowaniu trasy warto sobie tak ją zorganizować, aby w niektórych miejscowościach zostać dłużej, przynajmniej pół dnia.
A oto co potrzebujemy na wyprawę. Podstawa to minimalizm. Zredukować nasz bagaż, tak abyśmy nie musieli nosić na plecach 20 kg.
Najważniejsze rzeczy
– kredenciał,
– śpiwór i mata, poszewka na poduszkę (tutaj może być opakowanie ze śpiwora)
– trzy podkoszulki, najlepiej bawełniane,
– trzy pary skarpetek i bieliznę,
– spodnie długie i spodenki,
– strój kąpielowy,
– bluza,
– kurtka lub polar, w zależności od sezonu,
– kurtka przeciwdeszczowa lub płaszcz przeciwdeszczowy i przeciwdeszczowy pokrowiec na plecak,
– czapka i rękawiczki w zimie,
– w lato jakiś kapelusz i okulary przeciwsłoneczne,
– wygodne buty trekkingowe lub sportowe wcześniej dobrze sprawdzone,
– sandały czy klapki do odpoczynku na koniec dnia, a także pod prysznic,
– apteczka (plaster, bandaż, gaza, nitka i igła, nożyczki, krem lub żel przeciwbólowy, olejek do opalania z dużym filtrem i balsam do ust, woda utleniona i alkohol do dezynfekcji).
A także:
– sztućce i jakiś kubek, albo menażka ,
– batony energetyczne,
– bidon na wodę,
– latarka,
– papier toaletowy,
– mały ręcznik,
– kijek,
– jak ktoś ma problemy z zasypianiem, stopery do uszu,
– klamerki do wieszania prania lub lepiej agrafki, dzięki którym możemy przypiąć rzeczy do plecaka i będą nam schły po drodze.
To chyba najważniejsze rzeczy jakie trzeba zabrać ze sobą w drogę, a resztę to już osobista decyzja. Zabiera się także muszlę jako znak świętego Jakuba.
Więc tylko życzyć mi Buen Camino, dobrej drogi. Do zobaczenia w czwartek na szlaku. Zaczynam od kościoła świętego Jakuba w Madrycie.